Eco Drive

W obecnych czasach ekologia zyskuje na popularności – i to w każdej dziedzinie życia. „Zieloność” nie omija też motoryzacji, a każdy producent samochodów stara się wprowadzać na rynek proekologiczne modele aut. Coraz głośniej mówi się o hybrydach, zielonych wersjach popularnych modeli, downsizingu czy ecodrivingu (czyli takiej technice jazdy, której głównym celem jest mniejsze zużycie paliwa i przyczynienie się do większej ochrony środowiska naturalnego).

Co warte podkreślenia – według wielu osób ecodriving to marketingowa bzdura, która została wymyślona przez firmy produkujące słabe konstrukcje, z którymi kierowca powinien obchodzić się bardzo delikatnie. Takie osoby zalecają tradycyjne i sprawdzone sposoby prowadzenia auta. Jednak zanim zupełnie odrzucimy idee związane z ekologicznym sposobem jazdy, to warto przyjrzeć się im nieco bliżej. 

Do przykazań ekojazdy trzeba się przyzwyczaić, ale auto odwdzięczy się za nie przy kolejnej wizycie na stacji paliw.

Dlaczego tak ważne jest to, aby auto było w bardzo dobrym stanie?

Każdy zużyty lub uszkodzony element auta ma wpływ na jego całościowe funkcjonowanie – o tym nikogo nie trzeba przekonywać. Bez sprawnego działania wszystkich podzespołów (na przykład amortyzatorów, łożysk lub filtrów) nie ma możliwości osiągnięcia parametrów deklarowanych przez producenta (na przykład tych dotyczących spalania). Dlatego nie warto oszczędzać na regularnych przeglądach, które już na pierwszym etapie pozwolą odkryć jakiekolwiek nieprawidłowości w działania samochodu. Zapowietrzony filtr, zużyty amortyzator, nieprawidłowe ciśnienie w oponach czy przepracowany olej nie tylko generują koszty późniejszych napraw, ale także w znaczący sposób skracają żywotność auta. 

Rozgrzewanie silnika na postoju – czy to coś złego?

Wśród wielu kierowców wciąż panuje przekonanie, iż niezbędną czynnością przed wyruszeniem w trasę jest kilkuminutowe rozgrzanie silnika – zwłaszcza w porze zimowej, gdy temperatury często spadają poniżej zera. Według nich takie działanie jest konieczne, aby rozgrzać olej, co pozwoli na rozprowadzenie go w układzie i zredukowanie zużycia napędu. A tymczasem producenci aut przekonują, iż jest to całkowicie błędne założenie. Według nich należy ruszyć od razu po odpaleniu silnika (po uprzednim zapięciu pasów i ewentualnym włączeniu radia).

Dogrzewanie silnika na biegu jałowym jest całkowicie niepotrzebne, gdyż stosowany obecnie olej syntetyczny charakteryzuje się doskonałą lepkością. W praktyce oznacza to, iż nie potrzebuje długotrwałego nagrzewania. Dodatkowo – co także jest nie bez znaczenia – silnik w trakcie jazdy (czyli pod obciążeniem) rozgrzewa się dużo szybciej, niż podczas bezowocnej pracy. Jednocześnie nie wolno też zapominać o tym, iż zimny silnik „na luzie” zużywa więcej paliwa niż wtedy, gdy jest rozgrzany. Oczywiście żadna skrajność nie jest dobra, więc traktowanie zimnego silnika  wysoki obrotowi także nie jest polecane.

Na jakim biegu powinno się jeździć?

Specjaliści od ekologicznej jazdy jednoznacznie wskazują na to, iż należy wrzucać wyższy bieg tak szybko, jak jest to możliwe. Dlaczego? Otóż w obecnie stosowanych silnikach większość siły napędowej jest dostępna już poniżej 2000 obrotów  silnikach diesla i poniżej 2500 obrotów w silnikach benzynowych. W praktyce oznacza to, iż już przy takich wartościach można zmieniać przełożenie na wyższe. Niepotrzebne przetrzymywanie obrotomierza po prawej stronie skali nie przynosi żadnych korzyści, a jedynie zwiększa zużycie paliwa (wyjątkiem są silniki wysokoobrotowe). Przy opisanym sposobie korzystania ze skrzyni biegów praca silnika jest o wiele wydajniejsza – można jeździć płynnie z optymalną prędkością przy małym obciążeniu. Pozwala to na optymalne zużycie paliwa. 

Niskich obrotów nie trzeba się bać. Ułatwiają oszczędzanie paliwa.

Jak przyspieszać – delikatnie czy dynamicznie?

Największą oszczędność paliwa generuje krótkie i dynamiczne przyspieszanie (w odróżnieniu od ślamazarnego rozpędzania pojazdu do określonej prędkości). Według specjalistów od ecodrivingu należy wciskać pedał gazu do ¾ maksymalnego położenia i możliwie najszybciej zmieniać bieg na wyższy. 

Sposoby na płynną jazdę

Już instruktorzy na kursach jazdy powinni przekazywać swoim uczniom wskazówki dotyczące sposobów na płynną jazdę. W tym przypadku najważniejsze zasady to: przestrzeganie zasad ruchu drogowego, zachowanie bezpiecznej odległości od poprzedzającego samochodu, unikanie gwałtownych manewrów oraz odpowiednio szybkie redukowanie prędkości (na przykład już podczas zbliżania się do skrzyżowania, na którym zapalone jest czerwone światło). Dodatkowo trzeba nauczyć się przewidywać zachowania innych kierowców, a samemu jeździć w sposób przewidywalny. Taka jazda – pozbawiona gwałtownego hamowania i częstego przyspieszania (co zwiększa spalanie) – będzie nie tylko bardziej płynna, ale przede wszystkim bardziej bezpieczna.

Czy należy hamować silnikiem?

Na tak postawione pytanie odpowiedź ekspertów jest jednoznaczna – zdecydowanie tak. Dzięki temu nie tylko zaoszczędza się paliwo, ale także przedłuża żywotność tarcz i klocków hamulcowych. Jak wygląda hamowanie silnikiem? Otóż w największym uproszczeniu jest to zdejmowanie nogi z gazy bez wciskania sprzęgła. W takiej sytuacji przepustnica zostaje zamknięta, a silnik – pozbawiony paliwa – jest napędzany poprzez energię wytwarzaną przez obracające sie koła i pracuje w taki sposób do momentu, aż jego obroty nie spadną do poziomu obrotów biegu jałowego.

Dopiero wtedy zaczyna pobierać paliwo, aby nie doszło do zgaszenia. Wtedy też należy zredukować bieg o jeden poziom. I co ważne – nieprawdą jest, iż auto na luzie spala mniej paliwa, a odcięte od paliwa tłoki niszczą komorę silnika. Taka zasada sprawdzała się w silnikach dawnych Trabantów lub Wartburgów (które były dwusuwowe), w których paliwo posiadało tez funkcję smarującą, a hamowanie silnikiem faktycznie było szkodliwe.

Miłośnicy ekologicznego stylu jazdy podkreślają, iż istnieje jeszcze kilka innych zasad, które pozwalają dostosować się do wytycznych ecodrivingu. Wśród nich można wymienić: unikanie przeciążenia samochodu (na przykład poprzez przeładowanie bagażnika), oszczędzanie klimatyzacji czy wyłączanie silnika podczas postoju dłuższego niż 30 sekund. To ostatnie rozwiązanie jest często wymuszane przez producentów auta, którzy w najnowszych modelach montują systemy Start/Stop. Dodatkowo warto zastanowić się nad innym środkiem lokomocji w sytuacji, gdy zaplanowany do przebycia dystans jest mniejszy niż 4 kilometry. Takie działania na pewno wpłyną na większe oszczędności.

Aby udowodnić, iż zasady ekologicznej jazdy naprawdę mają sens, przeprowadziliśmy własny test. Zbiornik sedana średniej klasy (z 3 – litrowym silnikiem diesla) o pojemności 70 litrów napełniliśmy do pełna i poruszaliśmy się po tych samych trasach co zwykle z zachowaniem zasad ecodrivingu. W standardowych warunkach taka ilość paliwa wystarcza na pokonanie około 800 kilometrów. Tym razem udało nam się przejechać 850 kilometrów. Zatem wniosek jest jeden – jazda w zgodzie z ekologicznymi przykazaniami naprawdę przynosi niemałe oszczędności. Dlatego warto się do nich stosować.

Stosowanie nowych reguł przyniosło rezultaty: średnie zużycie paliwa spadło o 1,6 litra.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *